 |
| British Museum |
O architekturze i uroczych zakątkach Londynu jako o całości można by czytać i pisać długo ale ja, jak zawsze subiektywnie, pokażę najbardziej turystyczne szlaki, którymi spacerowałam. Widziałam część fascynujących ekspozycji British Museum, przeszłam się brzegiem Tamizy, zajrzałam do opactwa Westminster, a na końcu byłam w cudownej motylarni, na którą wpadłam pod Muzeum Historii Naturalnej.
P.S. Architektura współczesna, którą oglądałam w Londynie, w tym poście.
W British Museum postanowiłam zwiedzić tylko najciekawszą według mnie część - Asyrię. Monumentalne rzeźby sprzed 3000 lat zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Choć na pewno w miejscu swojego stworzenia byłyby jeszcze piękniejsze (bo, nie wiem czy wiecie, zbiory British Museum to w skrócie to, co Brytyjczycy "zdobyli" w swoich koloniach).
Na przykładzie powyższych greckich płaskorzeźb dobrze widać zasady obowiązujące obecnie w konserwacji zabytków. To nie tak, że konserwatorzy nie są w stanie zrobić ściany wyglądającej identycznie jak ta sprzed kilku tysięcy lat - zasada jest taka, że to, co oryginalne ma się odróżniać od elementów odbudowanych i zrekonstruowanych.
Jeden z najcenniejszych eksponatów British Museum - koń z mauzoleum w Halikarnassos - jednego z siedmiu cudów antycznego świata, 350 r. p.n.e.
Ruiny kościoła Christ Church Greyfriarsw pobliżu katedry św. Pawła zostały zaadaptowane na park w bardzo przemyślany sposób. Drewniane wieże, oplatane przez pnącza róż, stoją w miejscach dawnych kolumn i wyznaczają nawę główną i nawy boczne kościoła. Rośliny posadzono tak, że wskazują miejsca dawnych ławek.
Taki piękny widok na Tamizę jest z Tate Modern. Po prawej most Millenium, na wprost barokowa katedra św. Pawła.
Brytyjski parlament i jego wieża zegarowa - Big Ben - wspaniałe zabytki architektury neogotyckiej.
Tu mieszka królowa! Czyli Buckingham Palace.
Opactwo Westminster, jeden z najważniejszych londyńskich zabytków, wewnętrzny dziedziniec.
Doki świętej Katarzyny - jeden z moich ulubionych zakątków Londynu. Tuż przy Tower, blisko dzielnicy biznesowej ale ciężko na nie trafić przypadkiem, więc wcale nie ma wielu turystów.
