Hej hej!
Ponieważ znowu wracam do kamienicznych tematów i projektów, a moje myśli krążą ciągle wokół tychże, przygotowałam dla Was wpis o błędach, które można popełnić (albo można ich uniknąć przygotowując się odpowiednio i czytając mój blog :D ) w czasie remontu.
1. NIEDOSZACOWANIE CZASU I BUDŻETU NA REMONT (np. z powodu złego wyboru mieszkania do zakupu).
Kupienie mieszkania bez świadomości jego wad i tego, co trzeba zrobić żeby móc w nim zamieszkać może doprowadzić do wielu przykrych rozczarowań. Niekończący się remont i wydatki. Są mieszkania, w których trzeba wymienić okna, zbić tynki, doprowadzić gaz, wzmocnić stropy, całkowicie zmienić układ funkcjonalny - takie mieszkania będą nieporównanie trudniejsze w remoncie, niż mieszkania z istniejącym ogrzewaniem gazowym, zadbane, o pasującym nam układzie. Samo pozwolenie na budowę może zająć 3-4 miesiące (projekt budowlany+decyzja). To samo dotyczy budżetu remontu.
Wpis o tym, na co zwrócić uwagę kupując mieszkanie w kamienicy, macie tutaj.
2. NIEPOPRAWNA KOLEJNOŚĆ PRAC REMONTOWYCH
Nowocyklinowane podłogi porysowane, bo najpierw zrobione zostały podłogi, a potem łazienka? Montaż ościeżnic przed montażem podłóg, co sprawi, że podłogę trzeba nieestetycznie wycinać dookoła ościeżnicy. Wymiana okien po zrobieniu ścian (bo okna np. zamówiliście za późno), co powoduje podwójną robotę przy ich obróbce dookoła. Bez dobrego planu można się tak kręcić i kręcić w kółko przy wykańczaniu mieszkania przypominając sobie wciąż nowe rzeczy do zrobienia.
3. WYBRANIE KILKU EKIP REMONTOWYCH ZAMIAST JEDNEJ
Nie da się ukryć, że jedna sprawna ekipa będzie droższa od pojedynczych fachowców z różnych dziedzin (hydraulik, elektryk, gazownik, cykliniarz, tynkarze itp.), więc może być to celowe, żeby zatrudniać tańszych fachowców. Ważne jest natomiast to, żeby zdawać sobie sprawę z tego, że w przypadku jednej ekipy odpowiada ona za wszystko i w razie jakichś błędów ponosi za nie odpowiedzialność, oraz pracuje z poszanowaniem już wykonanych prac. Unikniemy w ten sposób wykrętów fachowców w stylu "to nie ja to zrobiłem", "kto to tak zostawił", "jakiś idiota to chyba robił", "co to w ogóle jest" itp. :-)
4. DECYZJE WNĘTRZARSKIE SPONTANICZNE I NA OSTATNIĄ CHWILĘ
Wykonawca mówi: za dwa dni zaczynam kłaść płytki, a Wy:"ale jakie płytki nie mam płytek!". I jeździcie przez dwa dni od jednego marketu budowlanego do drugiego, może zahaczając po drodze o jakiś przypadkowy salon z płytkami, gdzie pałętacie się zrozpaczeni i zestresowani pomiędzy regałami, aż w końcu wybieracie "coś szarego", albo "coś drewnopodobnego", "bo się nie znudzi", "bo nie widać brudu". A potem to samo z farbami, które wybieracie białe lub szare.
Dramat, absolutny dramat wnętrzarski. I nic dobrego z tego nie wyniknie, gwarantuję Wam. O ile nie jesteście projektantami wnętrz z wieloletnim doświadczeniem nie podejmujcie spontanicznych decyzji tego typu. W najlepszym wypadku będzie przeciętnie, a najgorszym - nic nie będzie do niczego pasować, a Wy kilka miesięcy po wprowadzeniu znowu będziecie przeglądać Pinteresta i zastanawiać się, co poszło nie tak i dlaczego u Was nie jest tak ładnie...
5. BRAK ROZPLANOWANEGO UKŁADU NA POCZĄTKU REMONTU
Już na początku remontu musimy wiedzieć dokładnie, co gdzie będzie włącznie z ustawieniem i wielkością mebli. Tylko to pozwoli nam optymalnie zaprojektować elektrykę - gniazdka i oświetlenie, jedną z najważniejszych dla wygodnego życia rzeczy. Gniazdka muszą być w odpowiednich miejscach i odpowiedniej ilości. Bez porządnego układu funkcjonalnego ani rusz!
Ściany w kamienicach nie trzymają kątów ani płaszczyzn, a widać to dopiero przy montażu mebli na wymiar albo luster, kiedy okazuje się że wszystko odstaje od ścian. Trzeba wiedzieć gdzie będą te elementy, aby wyrównać ściany w tych miejscach (uprzedzę: absolutnie nie opłaca się wyrównywać ścian idealnie w całym mieszkaniu).
Może się też zdarzyć, że niewielkie przesunięcie drzwi sprawiłoby, że za drzwiami zmieści się typowa szafa 60-tka...ale nam braknie kilku centymetrów i trzeba kombinować z meblami. Bo nie mieliśmy dobrego układu funkcjonalnego na samym początku.
6. ZA DUŻO ODPOWIEDZIALNOŚCI, NERWY, STRES
To błąd nie tyle technicznie remontowy, co raczej życiowy. Remont jest jedynie częścią naszego życia, w dodatku elementem, który ma zapewnić nam właśnie to przyszłe fajniejsze życie w wygodnym mieszkaniu naszych marzeń. Poświęcanie mu kawałka życia to jedno, ale poświęcanie dla remontu relacji z mężem, dziećmi, przyjaciółmi, strata 1 czy 2 lat życia na nerwy, załatwianie, pracowanie po pracy i w weekendy przy tymże remoncie...nie jest tego po prostu warte. Zależnie od naszej osobowości możemy się tym remontem cieszyć, ale może on nas też przytłoczyć i spowodować konflikty, nerwy, nawet depresję. Zastanówcie się rozpoczynając remont jak chcecie go przeżyć. Jeśli ilość nerwów ma być zminimalizowana - zatrudnijcie architekta. Jeśli lubicie remontowe sprawy - super, ale uzgodnijcie to też mężem czy żoną :-)
P.S. Temat, który cieszył się dużym powodzeniem, to 10 błędów, które projektant wnętrz zauważy u Ciebie w domu - wystrzegajcie się! :D
![]() |
----------------------------------------
1. Remonty Mieszkań w Kamienicach - grupa porad remontowych specjalistycznie związanych z kamienicami
2. Akademia Urządzania Wnętrz - grupa dyskusyjna o urządzaniu wnętrz :-)
oraz na mój Instagram (klik)